Hakuoki: Kyoto Winds edycja limitowana (kolekcjonerska)


Cóż za gorący dzień! Nie tylko przez (okropną) pogodę, ale i moc wrażeń spowodowanych nadejściem aż trzech paczuszek! Jedną z nich, jak widać, jest edycja limitowana (wolę ją nazywać kolekcjonerską) Hakuoki: Kyoto Winds!


Hakuoki Shinkai to dwuczęściowy remake pierwszej gry z serii, Hakuoki: Demon of the Fleeting Blosssom, japońskiego hitu, który zapoczątkował boom na gry otome na Zachodzie. Remake oferuje sześć zupełnie nowych ścieżek oraz dodatkowe sceny w już istniejących. Co prawda, Kyoto Winds to tylko połowa całości, jednak oferuje zabawę na wiele godzin ;)

Kyoto Winds wydano w dwóch edycjach: standardowej oraz limitowanej. Ta druga zawiera:

  • Grę na PS Vitę
  • Kolekcjonerskie pudełko
  • Artbook (w twardej oprawie i kolorze, 64 strony)
  • OST (20 utworów)
  • Pudełko "bento" wykonane z drewna
  • Chustę do zawijania różnych przedmiotów (furoshiki)
Limitowaną edycję można zakupić wyłącznie w sklepie: iffyseurope.com

A teraz kilka zdjęć ^__^
















Moje wrażeniaNaprawdę zaskoczyła mnie jakość wykonania przedmiotów w kolektorce (niby chińska robota, a nie wygląda). Pudełko na całość prezentuje się super - jest sztywne i grube, do tego przyszło niepogniecione i nieporysowane. Nie wiem, czy to normalne, ale pokrywka na bento jest za duża, a przez to luźna i niestabilna (nigdy czegoś takiego nie miałam w rękach, także mam prawo się nie znać). Tak czy inaczej, w zestawie jest elastyczny pasek, którym można przewiązać pudło, aby wszystko ładnie się trzymało. Chusta z bohaterami gry jest ogromna i świetnie nadaje się na "plakat" na ścianę. OST na płytce zawsze na plus (soundtracki w formie kodu do ściągnięcia to jakieś nieporozumienie >__<). I oczywiście (mini) artbook (sorry, ale prawdziwy artbook zaczyna się od A4 i 100 + stron). Może i jest malutki, ale nadrabia to wnętrzem <3 W środku czają się obrazki, opisy postaci i ciekawe dane na ich temat (wiek przede wszystkim xD).

Chociaż z początku mocno wahałam się z zakupem (w końcu to 400 zł D:), ostatecznie stwierdzam, iż był to bardzo udany zakup. Zawartość jest dobra jakościowo i ciekawie pomyślana - ja, co prawda znalazłam inne zastosowanie dla pudełka bento, niż trzymanie jedzenia, ale wydaje mi się, że co bardziej uzdolnieni kulinarnie (i mniej leniwi) chętnie skorzystają z tego gadżetu. O samą jakość gry oczywiście się nie martwię, za to jestem super ciekawa nowych scen (szczególnie z Kazamą ( ͡° ͜ʖ ͡°)).

A tak się prezentuje moja kolekcja Hakuoki na dzień dzisiejszy: 









8 komentarzy:

  1. Teraz dzieki temu masz wspaniały pojemnik na zabranie posiłku do pracy/szkoły!!
    SAME PLUSY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem czy bym się najadła zawartością tylko jednego pudełka xDDDDD

      Usuń
  2. Też mam luźne bento pudełko z gumą to trzymającą, albo Japończycy mają jakieś specjalne magiczne sposoby żeby nie ciekło albo nie wiem - mojego też nie używam do jedzenia, je noszę w szczelniejszych pojemnikach :)
    Super kolekcjonerka, brakowało mi ostatnio takich fajnych wersji z gadżetami, a nie tylko broszurkowym miniartbookiem i DLCkami - mąż ostatnio kupił Fire Emblem Echoes i tam z kolei były dwa Amiibo. Cieszę się, że takie ładne, duże zestawy powracają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, luźna pokrywka wydaje się trochę niepraktyczna, ale widać Japończycy dają sobie radę. Ja mimo wszystko wolę naszą sprawdzoną śniadaniówkę :D

      Również lubię takie edycje, niestety mój portfel już nie bardzo :D Gorsze od braku pieniędzy jest tylko, to że takie kolektorki wyprzedają się w mgnieniu oka :(

      Usuń
    2. Szefowa S Stefania też tutaj??

      Usuń
    3. @Ranalcus
      a co mam nie być jak blog dobry :3

      @Ivtmore
      Same, nawet jak mam kaszę w porządnym i szczelnym pojemniku to jeszcze na wszelki wypadek wsadzam do woreczka foliowego, strzeżonego Pan Bóg strzeże.
      Oj tak, kupuj natychmiast bo potem już nie będzie i trzeba śledzić premiery, a potem może się okazać, że za mało rzucili na Polskę lub Europę w ogóle i się w ogóle nie dostanie :|

      Usuń
  3. Ja również dodałam już reckę swojej limitki. Co do bento, to pokrywka faktycznie zdaje się być luźna, ale nie wiem, czy to przypadkiem nie konieczność - gdyby pudełko było bardziej "dociśnięte", to trzeba byłoby użyć siły, żeby je otworzyć = zawartość mogłaby wylądować na współbiesiadnikach. Może klucz do sukcesu tkwi po prostu w tym, żeby nosić je zawsze w poziomie, a nie w pionie, chociaż nie znam się, więc nie wiem. Sama pewnie wypróbuję i dam znać, jak to działa.

    Ja również uważam, że jest to bardzo udana limitka i chyba nawet podoba mi się bardziej niż ta z "Amnesii", do której nadal nie mogę znaleźć poduchy.

    OdpowiedzUsuń